EWA FARNA
26.06.2011
Lubińskie Błonia
Lubin
____________________

GALERIA

SETLISTA
____________________

POWRÓT

GUESTBOOK

 

RELACJA

Kot
30.07.2011

Ewunia obficie w tym sezonie chałturzy po polskich wsiach, promując w ten sposób swój ostatni album. Po Oławie kolejną blisko położoną wioską był Lubin, postanowiliśmy się więc wybrac, bo Ewunia świeża jest i iskrząca. Dodatkową atrakcją wyjazdu miało być kameralne spotkanie Ewuni z fan klubem przed koncertem.

Od owego spotkania właśnie się zaczęło. Odbyło się ono w położonym niedaleko festynowego terenu domu kultury. Zgromadziło się kilkadziesiąt osób. Przekrój wiekowy pokazywał, że Ewy faktycznie słuchają osoby w każdym wieku. Było sporo zarówno kilkuletnich dziewczynek, jak i paru łysiejących dziadków takich jak ja. Po jakimś czasie zrobił się szum i zauważyliśmy ochroniarzy wchodzących do budynku, co zwiastowało nadejście Ewy. Dopiero po paru sekundach zorientowałem się, że owa niewiasta weszła jako pierwsza i idzie przed panami ochroniarzami :) Tak dobrze Ewunia wtopiła się w tłum.

Spotkanie było trochę chaotyczne. Dzieci zadawały mniej i bardziej ciekawe pytania, w rodzaju "jaki jest twój ulubiony kolor". O zachowaniu niektórych osób szerzej wypowiadał się nie będę, bo po co psuć sobie humor. Jaka jest polska młodzież każdy raczej dobrze wie ;-)

Na pewno wspomnieć natomiast należy o mini-recitalu, który Ewa zaśpiewała przy akompaniamencie swojego klawiszowca. W pomieszczeniu bowiem stał fortepian i Ewa dała się namówić, by co nieco pośpiewać. Zaczęło się od znanego przeboju You Are So Beautiful. Tutaj usłyszeliśmy głos Ewuni w pięknym, subtelnym wydaniu. Po chwili było bardziej "rokendrolowo" - usłyszeliśmy wykonywane już przez nią Highway to Hell. W tej aranżacji zabrzmiało bardzo, bardzo ciekawie!

Prawdziwy hit był jednak chwilę później. Whitney Houston i I Will Always Love You. Piosenka przemaglowana przez niezliczone rzesze wokalistów, bardziej i mniej umiejętnie, z przewagą tych drugich. Jak się bierze za tego typu piosenkę, to trzeba mieć jakiś warsztat. Ewunia absolutnie udowodniła, że go posiada. Tym oto "impromptu jamem" pozamiatała podłogę w lubińskim domu kultury. Ciężko mi znaleźć słowa na opisanie tego wykonania, po prostu na moich plecach pojawiły się ciary i niech to wystarczy za recenzję.

Na koniec Ewunia zapodała coś swojego - a było to Wyrwij się. No cóż, Farna ma na pewno lepsze piosenki w repertuarze, ale i tak było ciekawie. Pokazała na co ją stać, śpiewajac w nietypowych aranżacjach kilka zupełnie różnych stylistycznie utworów. I choćby po to warto było przyjechać do Lubina, bo występ ten diametrialnie różnił się od jej standardowego koncertu.

Oczywiście koncert właściwy zły nie jest :) W Lubinie były dni wsi więc o miejscu rozpisywać się zanadto nie ma większego sensu - nad głową latali ludzie na karuzeli, a pod nogami przewalały się zwłoki pijanych rodaków, czyli - standard. Koncert miał drobną obsuwę, niewykluczone, że z powodu złej organizacji wcześniejszego spotkania. Względem setlisty w Oławie więc, ta była nieco okrojona. Zabrakło piosenek: Maska, Król to ty i Zwiodę Cię. Z nowości warto wspomnieć o efektach pirotechnicznych, które testowane były przed nadchodzącym wielkimi krokami koncertem urodzinowym. Trzeba przyznać, że efekt był prawie jak na Metallice - podobny efekt jak słynne wybuchy na scenie które są np. na Sandmanie. A w Ewakuacji jest przecież iście heavymetalowo, więc było prawie jak na Metallice :)

Wspomnieć też trzeba o dwóch świetnych dziewczynkach, które Ewa zaprosiła na scenę podczas Bez łez. Nie znalazły sie one tam przypadkiem - że świetnie sobie radzą z repertuarem Ewuni, pokazały już wcześniej podczas fanklubowego spotkania w domu kultury. Na pewno dziewczynki mają świetne wspomnienie i pamiątkę na całe życie.

Na Ewę miło się patrzy - to chyba ostatnia nowa "rzecz" w Polsce która trzyma naprawdę przyzwoity poziom. A przy tym skubana rzeczywiście jakimś cudem zdaje się, że nie uległa zepsuciu wynikającego z bycia częścią tzw. "wielkiego świata". Co i rusz dostaje zaproszenia na różne imprezki branżowe do Warszawki, a na półce w jej domu przybywa rozmaitych statuetek. Mimo to na koncertach nadal pojawia się z biustem dosyć elegancko ukrytym a w jej ustach nie ma botoksu. Oby tak dalej Ewunia!

 

 

 

 

 

 

 

 

blog comments powered by Disqus

www.000webhost.com