KOT
|
Kot Rok 2009 obfitował w długo wyczekiwane premiery nowych albumów studyjnych, dla odmiany po roku 2008, który zdominowany został przez płyty koncertowe. Tym razem po raz pierwszy jednak pokusiłem się o przygotowanie rankingu najlepszych moim zdaniem płyt minionego roku. Poniżej mój wybór 6 naj. Dlaczego tylko 6? Premierowych wydawnictw było więcej, ale na poniższej liście znalazły się tylko płyty na tyle dobre, że chciało mi się do nich wracać po drugim przesłuchaniu.
Wspomnieć także należy o nowych, również udanych płytach Marka Knopflera (Get Lucky), Porcupine Tree (The Incident) oraz Kultu (Hurra). Nie znalazły się one jednak na liście z powodów, o których napisałem powyżej. Są to albumy "tylko" dobre.
Czasem jednak zdarza się tak, że jakaś piosenka odstaje od reszty. Ma się ochotę słuchać tylko jej na tzw. "repeacie", czaruje swoim brzmieniem, atmosferą, lub po prostu kurewnie dobrą linią melodyczną. Poniżej 6 moim zdaniem najlepszych piosenek roku 2009: 1. Paramore - Careful Już po pierwszych sekundach utworu porwał mnie mocny riff. Ale Careful to kawałek dopracowany pod każdym względem: bardzo techniczną ścieżką perkusji, świetnie zaaranżowanymi gitarami, ciekawą sekcją basu i rewelacyjnym wokalem, wzbogaconym tekstem, będącym doskonałą ilustracją filozofii wyznawanej przez naszą ekipę w roku 2009. 2. Hey - Vanitas Hey większego dziwoląga chyba już nie mógł nagrać, jednak ten otwierający MURP dziwoląg jest w moim odczuciu małym dziełem sztuki. Muzyka obecna jest tu szczątkowo. Rozstrojona gitara wybrzmiewa w nierównych odstępach dwoma akordami. Rolę instrumentu perkusyjnego pełnią jakby zakłócenia z płyty winylowej, imitujące niespokojny rytm bijącego serca. Fragmenty elektroniczne rodem z nocnego klubu. A przede wszystkim poruszająco zaśpiewany tekst o śmierci. To się nazywa początek płyty. 3. Oi Va Voi - Travelling the Face of the Globe Piosenki na nowej płycie Oi Va Voi trzymają dosyć równy poziom, jednak na tym tle tytułowy utwór zdecydowanie się wyróżnia. To piosenka praktycznie idealna, brawurowo zaśpiewane przez Bridgette zwrotki doskonale współgrają z wpadającym w ucho refrenem. Wszystko w wesołym, skocznym stylu zachęcające do zaliczania kolejnych podróżniczych przygód. 4. Green Day - East Jesus Nowhere Najbardziej udana piosenka na nowej płycie Green Day, doskonale zaaranżowana, z krótką, acz kapitalną sekcją instrumentalną w środku. To Green Day w najlepszej formie, zapewniający bezpardonowy zastrzyk energii w koncertowym stylu. 5. -123 min. - Sol Chociaż zespół to czeski, potrafi oszukać słuchacza, że pochodzi z Bliskiego Wschodu. Główna w tym zasługa orientalnie brzmiącej gitary Zdenka i fenomenalnego wokalu. Wersja koncertowa była dwa razy dłuższa i dwa razy lepsza, ale ta zarejestrowana na albumie także trzyma poziom. 6. Porcupine Tree - Bonnie the Cat Kolejny kawałek - dziwadło, chociaż w repertuarze Porcupine Tree zdarza się to jednak częściej. Chociaż ten kawałek jest dziwny nawet jak na nich. Cechują go podobne elementy, co Vanitas Hey'a: zmyślne wtręty elektroniczne, psychodeliczna atmosfera i smaczki realizatorskie. Pulsujący bas przywołuje motyw przewodni z Knight Ridera, a przepyszna partia perkusji pieści libido instrumentalisty. No, to chyba temat wyczerpany. A jakie są Wasze ulubione płyty i utwory roku 2009? blog comments powered by Disqus
|